Witam,
Napotkalem dzis nie lada problem koncepcyjny.
A mianowicie: zaatakowalem aparatem grupe breakdancerow, dajacych popis na plycie rynku.
Niestety, okazuje sie ze to nie takie proste jak by sie z poczatku moglo wydawac. Glownym problemem byla publicznosc: scene stanowila plyta, zadnych podwyzszen itp, wiec w zasadzie tancerze byli na tym samym poziomie co ogladajacy. Publicznosc natomiast rozstawila sie w niemalze idealnym kolku dookola, co spowodowalo, ze w praktycznie kazdym kadrze mialem i tancerza i publicznosc.
No i niestety okazuje sie, ze GO uzyskana na 50mm i przeslonie 2.8 jest zbyt duza :-/ Nawet 1.8 nie wiele daje - grupa roznie ubranych ludzi i tak znaczaco odwraca uwage...
I co z tym fantem zrobic ? Zmniejszenie GO poprzez zwiekszenie ognisckowej jest jakims pomyslem, jednak w praktyce, aby zmiescic "obiekt" w kadrze, nalezalo by sie odsunac, co skonczylo by sie na tym, ze ktos by zaraz wlazl w kadr i po ptokach (staralem sie wepchnac do pierwszych szeregow a i tak mi ludzie przed obiektywem chodzili nawet sie zatrzymywali).
Ew. mozna przymknac przeslone i walic lampa na krotkim czasie majac nadzieje ze sie nie oswietli publicznosci. To rozwiazanie jednak niezbyt mi sie podoba. (chociazby dlatego ze nie mam lampy)
Czy nie ma wiec ratunku ? Nie bede przeciez ploszyl ludzi bronia, ani nie zaciagne plachty jakiejs...
Jak Wy radzicie sobie w podobnych sytuacjach ?
P.S. A na dodatek, AF mi kilka razy nie wydolil - akurat w tych najbardziej efektownych skokach... czas sie w cos szybkiego zaopatrzyc.