Tylko po co ryzykować? A jeśli nawet w jednym, jedynym, wyjątkowym przypadku jednak coś się w ten sposób uszkodzi/ulegnie upośledzeniu/nie rozwinie prawidłowo* to co? Czy naprawdę nic? Bo co? Bo fotka fajna?
Dla mnie nie ma nic, ani nikogo, ani niczego ważniejszego od mojego dziecka. A jeśli tak myślę, to tym bardziej powinienem odnieść to do obcych dzieci.
*wybierz właściwe