Pokaż wyniki od 1 do 10 z 64

Wątek: 1Ds mkII czy 5D mk II ?

Widok wątkowy

  1. #22
    jarekp
    Guest

    Domyślnie

    kochani,

    grip to nie tylko brzydki, odkrecany kawalek klocka,
    ale rowniez krotki szeroki skorzany pasek - obejma na dlon od jej zewnetrznej strony,
    odciazajaca doskonale palce. kamera z obiektywem potrafi wazyc sporo.
    jedynki maja na niego oczko, tuz obok kontroli przy pracy w pionie.

    A Wy moze nosicie takie klocki na szyi, na pasku? Popatrzcie z czyms takim w lustro )

    Wcale sie nie wymadrzam, tylko jak bylem dwa lata temu w Tatrach, i nosilem jak glupek 1Ds i tylko dwa szkla, to schudlem jednego dnia 6kg. Z 1Ds naprawde niefajnie schodzi sie przez Zawrat, niezaleznie czy z tym bez-, czy z "mII" na koncu...
    Dlatego do biegania po dworze kupilem sobie cos innego, a tylko 5D ma FF,
    wiec tylko taki ma sens, jesli sie juz zrobilo dziure w kieszeni na dobre obiektywy.

    Aha, , to nie moja wina, ze w Polsce wszystko kosztuje dwa razy drozej niz w ameryce polnocnej. Moim zdaniem ktos musi Was solidnie robic w konia z tymi cenami.

    Tyle tytulem wyjasnien czy obrony przed pochopnie rzuconymi zarzutami
    A tak przy okazji, jakie to milutko swojskie )) od razu poczulem sie jak w domu ))

    Nie zalujcie sobie, serio, to naprawde sympatyczne

    Irytujecie sie, bo przeliczacie wszystko od razu chorobliwie na kase, ktora trzeba
    na to wylozyc, nie biorac poprawki na to, ze sa miejsca na swiecie, gdzie relacje,
    chocby dlatego, ze sprzet jest po prostu DUZO TANSZY w wartosciach bezwzglednych,
    sa zgoła inne. 1DsmII, uzywany, w dobrym stanie, kosztuje niektorych tyle
    co ogrzewanie domu gazem, w zimie, w ciagu jednego miesiaca.

    W Polsce ceny sa tradycyjnie wysrubowane, bo wszyscy chca byc cwani i dolozyc od siebie jakies co-nieco. vaty, cla, marże itp.

    w nowym jorku kupuje sie cos z wyslaniem do domu, np. do sasiedniego new jersey,
    i nie placi sie absolutnie zadnego podatku. nie ma vatu, nie ma sciemy. nawet kupowanie w sklepie, to tylko, na manhattanie, niecale dziewiec procent podatku.

    ba, nawet w kanadzie ceny do niedawna byly sporo wyzsze, ale kiedy dolar kanadyjski zrownal sie z amerykanskim, lokalni sprzedawcy musieli sie dostosowac, zeby nie pasc.

    a w Polsce nie ma obaw, bo sa skrupulatni celnicy i ochrona rynku przed czyms, co i tak
    nie ma lokalnej konkurencji. Jeszcze raz mowie - ktos Was ewidentnie robi w konia z cenami sprzetu w Polsce.

    Wezcie na to poprawke, zamiast od razu reagowac nerwowo, bo przeciez i Wy wolelibyscie, zeby mozna bylo normalnie i za ludzkie pieniadze kupic cos, co chcecie
    miec i uzywac, a biadolicie, ze "o, ten tam, z hameryki, odezwal sie, i szpanuje..."

    guzik prawda. ja po prostu nawet mysle juz zupelnie innymi kategoriami, bo przywyklem,
    ze to co jest norma w sklepach ze sprzetem, jest po prostu takie, jak byc powinno.

    dlaczego w sklepie b&h na manhattanie sa kazdego dnia koszmarne tlumy ludzi z calej Europy, glownie - ciekawostka - z Rosji, ale rowniez z Polski, i wydaja pieniadze na sprzet wlasnie tam? I wyjezdzaja calymi wozkami... sam znam sporo ludzi w kraju, ktorzy
    przyjezdzaja kupowac tutaj, wlasnie dlatego, ze jest i taniej i od reki.

    moze zamiast pokazywac wciaz palcem, ze ten to jest zlodziej, tamten naobiecywal cudow i nic, a jeszcze inny sie sadzi, bo wyjechal, i szpanuje, lepiej pojsc raz po rozum do glowy i zastanowic sie, co sprawia, ze gdzies moze byc inaczej i nikt nie robi sensacji
    z kupienia kilku dobrych obiektywow, kilku bodies itp. I zaczac cos robic w tym kierunku,
    zeby to zmienic. przeciez ja nie jestem ani jakis wyjatkowy, ani bogaty, ani specjalnie cwany czy nie wiadomo co, tylko normalnie pracuje na etacie, jako jakis szary programista, jakich tu sa tysiace, i zarabiam przecietna pensje, z ktorej musze wszystko utrzymac. i wszyscy wokol mnie sa podobni. i to jest normalne i nikt sie nawet nie zastanawia.

    pomyslcie, szerzej, nie w kontekscie sprzetu fotograficznego, jesli zawsze bedziemy tylko biadolic w ten sposob, ze ten to sie wycwanil, albo ze sie sadzi, czy ze zlodziej albo taki- owaki, co sie wogole w Polsce zmieni w tej materii? Ma przyjsc ktos z zewnatrz i wziac nas za rączkę, poprowadzic ku mądrym posunięciom? Kazdy kraj ma swoje sprawy i pilnuje najpierw wlasnego podworka. Nikt sie nie bawi w krzewienie eksportowej mysli patriotycznej, jak nasze "za nasza wolnosc i wasza", tylko patrzy jak by tu poprawic i umocnic wlasne podworko...

    myslicie, ze ja bym nie wolal w kazdy weekend pojechac w Pieniny, do Niedzicy, albo nad Baltyk? Nigdzie nie jest tak pięknie jak w Polsce. Nigdzie!
    Ale tak mi sie ulozylo w zyciu, ze wyjechalem. Niby na miesiąc, dwadziescia lat temu,
    i dzis nie jest tak latwo wrocic i zaczynac od zera.

    i jesli cos w tej naszej Polsce nie pęknie w końcu na dobre, nie zacznie się zmieniac,
    zawsze bedzie pokutowal mit zachodu, ktory tak naprawde jest nawet dosyc malo ciekawy, ale ma wypracowane pewne mechanizmy, ktore czynia pewne sprawy
    powszednimi, normalnymi.

    "warto" miec dwie, i sami przeciez najczesciej macie po dwie kamery i wiecej,
    rowniez dlatego, ze cos sie moze stac, cos sie moze zepsuc akurat wtedy, kiedy
    nie ma na to czasu. Poza tym FF nie do wszystkiego jest optymalny i wielu potrzebuje 1.3
    do innych zastosowan. Ja lubie sie wloczyc, wiec mniejsze body jest wygodniejsze na ulicy czy w lesie.

    wiecie czasem trudno jest samym tekstem wyrazic emocje tak, zeby zostaly one wlasciwie odebrane. do tego dochodzi moje "skrzywienie" punktu widzenia z jednej strony,
    a Wasza polska "gościnność" z drugiej i z rozmowy robi sie cos chorego, co niekoniecznie
    nawet daje tu komukolwiek satysfakcje... A moze to jest wlasnie ten czynnik hamujacy
    rozwoj naszego kraju? To przeciez dosyc powszechne zjawisko, rowniez w kazdej innej materii

    Odezwalem sie, bo sam dzis wiem, ze nie zadalbym pytania, ktory wybrac, bo oba
    sa inne i do innych zastosowan, wiec dlatego powiedzialem, ze najlepiej miec oba.

    nie przeszlo mi przez mysl, nie natychmiast (dopiero po Waszej reakcji), ze to moze miec
    wlasnie tak subiektywny odbior.

    przepraszam wiec. nie chcialem nikogo draznic.

    nie jestem snobem. jestem od tego biegunowo odlegly.
    jednoczesnie jednak wiem czego chce i nie lubie odpuszczac,
    zwlaszcza gdy przeszkody sa do przeskoczenia.

    no wiec jak, wyklarowalem sie juz nieco?

    jarek

    p.s. nie zrobillem sobie w podpisie listingu sprzetu
    co mam nadzieje, jest dodatkowym potwierdzeniem moich slow
    Ostatnio edytowane przez jarekp ; 07-05-2009 o 23:11

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •