Zmieniają system? Przepraszam na jaki? Na pewno nie na Nikona, bo tam serwis jest jeszcze gorszy. Przykłady proszę bardzo:
1. Sprzęt D90 wysłany z powodu braku reakcji na cokolwiek, 4 tygodnie ciszy, nic, echo, kolega dzwoni i pyta? Naprawimy, tylko dużo pracy. OK. Owszem naprawili po kolejnych 4 i kilku telefonach.
2. D300 podczas sesji w studio padł, okazało się migawka i to tak niefortunnie, że jedna kurtyna zawadzała o drugą w wyniku czego całość do wymiany.
Odpowiedź serwisu: Wada z winy użytkownika. Kumpel dzwoni i pyta dlaczego taka ekspertyza? Widocznie Pan czyścił matrycę i uszkodził migawkę
Kolega pisze odwołanie, które nic nie pomaga i w rezultacie musi naprawić na koszt własny - 950zł w tymże serwisie, bo innego nie ma.
Pomijam fakt, że sprzęt leży 2,5 miesiąca i nonstop trwają przepychanki telefoniczno- papierowe.
3. Nikon P50 - kompakt, przestał wysuwać się obiektyw, odpowiedź serwisu: z winy użytkownika, zalany. (Nawet jakby zalał, to jak to zrobić, żeby się nie wysuwał obiektyw).
Jednym słowem zgroza. Serwis ten twierdzi, że nastawiają się na profesjonalistów, może i tak, tylko po co w takim razie sprzedają niższe półki. Niech napiszą, że gwarancja na ich sprzęt obejmuje D3, a reszta jest bez, bo i tak 80% jest z winy klienta.
Swoją drogą kiedyś powstała gdzieś grupa ludzi, którzy chcieli napisać do europejskiej centrali Canon'a i opisać działanie "naszego" serwisu, czy coś z tego wyszło???