Typowy problem z serwisem na ul. Żytniej to opisywanie przez nich przyjmowanego sprzętu jako "używany, widoczne ślady i rysy na LCD" bez względu na to czego by nie przyjmowali, nawet nowy aparat wyjęty z pudełka. Wygląda na to że serwis się w ten sposób zabezpiecza przed odpowiedzialnością za przypadkowe zniszczenie klientowi sprzętu bo zawsze przy oddaniu można wtedy powiedzieć "no przecież przy przyjęciu opisany że już był z rysami" :-)