A ja rok temu w EuroAGD, kupując Canonierkę 350d, mogłem sobie ją chwilę pomacać, pstryknąć kilka testowych fotek i zajrzeć do instrukcji... Podobnie jesienią, gdy rozglądałem się za zoomem do niej, w trzech różnych sklepach na terenie Warszawy mogłem zapiąć szkła do aparatu i pstryknąć kilka fotek. W sumie kupiłem to co kupiłem w jednym ze sklepów wymienionych przez MAgdę jako współpracujących i nikt nigdzie, poza Fotojokerem, nie robił mi problemów. Ale może mój wygląd przypominający świętego Mikołaja spowodował, ze sprzedawcy nie chcieli ze mną zadzierać, a obsługa Fotojokera ma tyle na sumieniu, że i tak nie liczyła na nic lepszego niż rózgę pod choinką?
Acha! Naprawa gwarancyjna lampki błyskowej trwała na Żytniej tyle ile powinna i aparat nie utracił przez nią swoich funkcji użytkowych.