Canon Polska przez lata zlewał swoich klientów i mimo półrocznych starań Pani Magdy nadal się tak dzieje. Nie wierzę, ze jest to celowe działanie właścicieli firmy a raczej nieudolność polskich menedżerów. Jak Canon oddaje rynek widać nawet w mniejszych miastach, w byle centrum handlowym potykamy się o promocyjne stoiska pomarańczowych, fotojoker zamienił witrynę Canona na Sony i towar z niej aż wycieka. Canon wylądował na jednej półce w witrynie z głupawkami. Trzy aparaty, 2 obiektywy i jedna lampa, to cała oferta. Droga Pani Magdo, używam Canona od 13 lat, używam go w pracy i w domu ale jeśli Pani myśli, że jestem Państwa zakładnikiem to jesteście Państwo w wielkim błędzie. Sprzęt zawsze można sprzedać, jak Pani pewnie zauważyła popyt na Państwa produkty jest duży. Nikon czy Sony nie gryzą, nie są to statki kosmiczne, można się do nich przyzwyczaić i opanować w kilka dni. Mam już 4 albo 5 Canona, mogę powiedziedzieć, że przywiązałem się do tej marki ale bardzo nie lubię jak mnie kto dyma. Dyma serwisem, warunkami gwarancji i traktowaniem jako klienta. Nie zamierzam jeździć do Berlina mimo, że mam bliżej niż do Warszawy po to tylko, żeby kupić towar, który Wasza konkurencja ma w moim małym mieście na półce.
Mamy wolny rynek, Państwo możecie mnie źle traktować a ja nie muszę kupować Waszych towarów. Ciekawe kto na tym lepiej wyjdzie!?