Krótki C17-40 i długi C70-200. Taki zestaw inspiruje do wyraźnej konwencji ujęcia danego tematu i automatycznie wymusza zdecydowaną perspektywę. W Wenecji miałem (jeszcze na analogu) 28-70 i 70-300 i zdjęcia z tego pierwszego wyszły bardzo zwyczajne natomiast z tele ciekawsze. Brakowało mi UWA do skojarzenia pierwszoplanowych elementów z szerokim tłem.