Ja tam z Metzem problemów żadnych nie mam. A błyskam sporo.
Gdzieś czytałem że pierwsze partie 58 miały problemy z palnikiem, ale że potem problem rozwiązano. Na razie (8 miesięcy używania Metza) palnikowi nic nie dolega, zadnych odprysków, żadnego dymu, itp. Badziewnego wykonania nie potwierdzam - nie mam nic do zarzucenia, oprócz tego że wolałbym kółka zamiast 4 przycisków do obsługi menu.
Ładuje szybko, lampa jest mocna.

A drugi palnik to naprawdę coś, aż dziwne że inni tego nie stosują. Metz to ma już w kilku modelach. Kiedyś szukałem używanych Olympusów E-330, właśnie z uwagi na to iż wbudowana lampa przesunięta jest w stosunku do stopki, i można używać obu równocześnie (zewnętrznej i równocześnie dopalać na wprost wbudowaną). W Metzu mam to samo w Canonie.

Różnica pomiędzy poprzednim modelem i 58 AF-1 jest także taka, że 54 to uniwersalna lampa którą można używać było przez stopkę (niezłe rozwiązanie dla używajacych dwóch systemów), a 58 ma dedykowane wersje (dla Canona, Nikona, Pentunga, Sonolty, Olympusa/Panasonica). Nowy powinien działać lepiej (jak wspominałem ja nie narzekam). Poza tym możliwość upgrade-u softu też wskazuje, że nawet gdyby były problemy z naświetlaniem (których wg mnie nie ma) to są do skorygowanie oprogramowaniem lampy.

Niekoniczenie "systemowe" znaczy lepsze.

Jak ktoś chce lampę dla zawodowca, jest Metz 76 MZ-5. Ma dedykowane akumulatory, najmocniejszy na rynku palnik, "kukułkę", oraz wentylator chłodzący by nie przegrzewał się palnik nawet w długich seriach zdjęć.

Ja kupiłem 58 AF-1 po porównaniu jej z lampą Canona. Różnica ceny nie była znacząca (zakupy w USA przy niskim kursie dolara). Przeczytałem wcześniej trochę testów i recenzji. Canon nie górował w nich niczym nad Metzem. "Kukułka" przechyliła szalę na korzyść Metza.

I nie żałuję wyboru.