no nie do końca... licencja jest na imię i nazwisko, a nie na numer seryjny komputeraw przypadku kontroli (nalotu) poproszą osobę aktualnie pracującą na danym oprogramowaniu o okazanie prawa do jego użytkowania... generalnie, panowie, widzę, że zaczyna się małe bicie piany i typowo polskie szukanie sposobu jak kraść ale tak tylko do połowy
zawsze przypomina mi się porównanie sytuacji do tego, jakby ktoś wziął kluczyki od mojego s-max'a i jeździł nim za darmo przez następne 4 lata, a po złapaniu przez policje powiedział, że on tak niezarobkowo, amatorsko
![]()