Racją jest, iż wszystko zależy od umowy. Całkiem możliwe, że fotograf celowo tak ją sprecyzował.
Jednak jak to świadczy o fotografie skoro pomimo umówionego wynagrodzenia przekazuje zdjęcia tylko na papierze? W moim rozumowaniu jeśli płacisz za fotoreportaż a otrzymujesz np raptem 50zdjęć , które są w fotoksiążce za cene dajmy na to ok1500zł jest nieporozumieniem! Zdzieranie na dodatkowych zdjęciach jest żałosne.
Morał taki, że trzeba być świadomym jakie warunki dyktuje fotograf w umowie i zastanowić się przed jej podpisaniem, niż gdybać po fakcie.