Ta sama opcja tyle, że zamiast USB to wężyk spustowy RS-80N3 albo był też cały wątek o zdalnym wyzwalaniem aparatu pilotem radiowym itp... na szerokim kącie będziesz miał i tak sporą GO, ale warto dobrać większą przysłonę żeby na pewno trafić w kota bo podglądu nie będziesz "miauł".
Chociaż nie wiem jak twoje koty, moja kotka ma wszystko gdzieś, jak ma miskę świeżo napełnioną... mogę sobie pstrykać ile sobie chcę.
Jestem użytkownikiem aparatów, obiektywów, lamp byłskowych marki Canon oraz statywu marki Manfrotto.
W kompaktach czas między przedbłyskiem a błyskiem jest dość długi, zdąży mrugnąć i otworzyć oczy z powrotem.
W lustrzankach czas ten został dobrany tak, by akurat ludzkie lub zwierzęce oczy zdążyły zareagować i w momencie błysku właściwego - być zamknięte (-:
Czytam wątek od drugiej strony, ale być może ból stoi na: migawce centralnej/szczelinowej ;p Ta w kompaktach jest po prostu szybsza i trochę inaczej działa -> zazwyczaj centralna
Niech się wypowie jakiś znawca![]()
.
Cześć,
Ja ostatnio testowałem na kocie zdjęcia z lampą. Bardzo dobrze znosił błyski, które szły nad moim barkiem do tyłu i rozjaśniały pokój. Pomiar światła był na tło za kotem, ustawienie ostrości manualne.
Czasem trzeba było popstrykać mu palcami przed nosem, żeby otwierał oczy, bo miał wysoki poziom cukru po jedzeniu ;-)
Pozdrawiam,
labud
Kota focić tylko fisheye, gwarancja szeroko otwartych oczu wpatrzonych prosto w obiektyw, czasami wystawia języczek...
DAS APARAT
Wlasnie swojego futrzaka "przetestowalem" i ma otwarte oczy podczas blyskania lampa, ale jest jeden warunek - musi byc jasno w miejscu gdzie sie stoi![]()