-
Początki nałogu
Cejrowskiego nie lubiłem, bo poznałem go w WC Kwadransie.
Ale jestem pełen uznania dla niego - niezły musi być to twardziel. Jego "Rio Anaconda" nieco zmieniła mój "sposób myślenia o życiu". Myślę, że zmiana czyjegoś myślenia o tym, to niezwykły sukces. Zatem Pan Wojciech, to w moim mniemaniu - człowiek wielkiego sukcesu.
Lubię także jego sobotnią audycję w "trójce" (chociaż tej muzyki latino to nie trawię do końca
).
Co do Kaczkowskiego, to niezapomnianą chwilą było dla mnie słuchanie jego "niewidzialnego głosu" na stadionie Lecha w dniu 30.05.2003, gdy roztopiony w wielotysięcznej masie ludzi przeżyłem, chyba najbardziej niezwykłe w moim życiu (mówię poważnie) dwie, czy trzy godziny koncertu Petera Gabriela. Pan Piotr tłumaczył wówczas "on line" Wielkiego Artystę, który poetycko zapowiadał swe kolejne utwory.
PS. Mam przyjemność należenia do tego pokolenia, które w latach osiemdziesiątych odbierało swą muzyczną edukację słuchając "Wieczorów muzycznych" Tomka B., "Studia Stereo" i oczywiście legendarnego "Minimaxa".
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum