Przykład z telewizorem za 1+2000zł jest nieadekwatny. Postaram się to wytłumaczyć.
Kupując w sklepie internetowym z przesyłką, kupujemy w istocie dwie rzeczy:
1. Towar
2. Usługę transportową.
Z reguły obie te pozycje widnieją na fakturze. Na obie sklep narzuca marżę. Marża na usługę transportową może choć wcale nie musi być zerowa. Niezerowa marża nie jest żadną nieuczciwością. Sklep ma prawo na tej usłudze zarabiać. Dodatkowo zerowe bądź ujemne marże przyciągają zainteresowanie urzędów skarbowych, stąd sklep nie sprzeda TV za 1 zł odbijając sobie na przesyłce.
Usługa transportowa de facto realizowana jest przez podwykonawcę, czyli PP lub firmę kurierską. Jednak dla nas stroną odpowiedzialną za dostarczenie przesyłki jest sklep, w którym dokonaliśmy zakupu.
Jest to dla nas, klientów bardzo komfortowa sytuacja.
Jeżeli poczta zgubi paczkę, to my, jako klient nie mamy nawet możliwości złożenia reklamacji na poczcie. Bo to nie my jesteśmy dla nich klientem. Natomiast mamy prawo domagać się od sklepu dostarczenia produktu a dopiero sklep może sobie wojować z Pocztą. Jeśli sklep będzie próbował się wyłgać, że paczka zginęła nie z jego winy, możecie śmiało powiedzieć, że mało Was to interesuje i kierować sprawę do sądu mając wygraną w kieszeni.
Jak widać, sklep ponosi pewne ryzyko, dlatego nie dziwi, że marża na usługę transportową jest niezerowa. Dzięki temu sklep może się na przykład ubezpieczyć od strat związanych z utratą przesyłki przez podwykonawcę.
Pozdrawiam!