No właśnie -- "jeszcze", ale technika idzie do przodu wszystko przed nami

Ja mam kłopoty z AF w 550D (opisywane w innym wątku), czytam o kłopotach innych z tym samym aparatem, 50D i 7D i zaczynam mieć tego dość.
Dlatego właśnie pisałem o prawach rynku zwłaszcza w segmencie amatorskim (czyli raczej cropa niż FF).
Mechanizm rynku może być taki:
1. klient-amator wywala kilka tys. zł na pierwszą w życiu lustrzankę (np. 50D, żeby było w temacie wątku...) z pierwszym obiektywem i zestaw źle mu ostrzy,
2. klient-amator męczy serwis i albo mu pomagają albo nie,
3. jeśli nie, to serwis wmawia klientowi-amatorowi, że tak ma być,
4. klient-amator kupuje nowy obiektyw łudząc się, że body będzie z nim lepiej gadać
5. szkło nie gada lepiej, więc klient-amator wysyła komplet do serwisu
6. serwis robi co może i odsyła z uwagami, że wg nich jest ok
7. klient-amator robiąc zdjecie swojemu dziecku/żonie/konkubinie/kotu itp.

stwierdza, że niestety dalej nie jest ok
8. itd.
9. itd.
10. klient-amator się wk...ia i albo zmienia system (wtedy jeśli ma pecha, to czeka go zabawa od punktu 1 tyle że z innym producentem) albo kupuje bezklusterkowca
Oczywiście klient nie amator będzie inaczej podchodził do tematu, ale tu akurat chodzi i zakup pierwszego "zaawansowanego" aparatu.
Nie twierdzę że bezluserkowiec w pełni zadowoli klienta-amatora i nie będzie mu sprawiał kłopotów, ale generalnie jakaś część klientów-amatorów (celowo dodawałem do słowo) ucieknie od lustra.