Też tak myślę. W każdym z nas jest trochę z fotografa a trochę ze sprzętowego onanisty.
U niektórych jest to 90/10 u innych 10/90.
To, że niektórym większą radość sprawia posiadanie drogiego sprzętu niż robienie zdjęć nie powinno przeszkadzać innym... w końcu nic w tym złego.