Myślę, copyman, że cyfra nie jest tu niczemu winna - po prostu sam musisz sobie narzucić jakąś dyscyplinę. Kiedyś było 36 klatek na drogim filmie, którego wywołanie też kosztowało. Ja kupowałem filmy w rolach i sam je ciąłem i pakowałem w kasetki, żeby było taniej i żebym mógł fotografować więcej. Teraz trzaśniesz 500 klatek i nawet nie wiesz czasami kiedy, a tu już koniec karty, heh.
A przygodę z filmem zawsze możesz zacząć. Ta technika na pewno nie zginie i wg mnie będzie teraz nawet bardziej elitarna. A dobry średni format kupisz teraz naprawdę za nieduże pieniądzeo małym obrazku nie wspominając.