Cytat Zamieszczone przez oskarkowy Zobacz posta
Jakoś przenośne lampy sobie poradziły, wyzwalacze także. Nie wytrzymywały za to nerwy Viteza, który jak zmienialiśmy pomieszczenia, to mi ciągle wyłączał lampy w innych pokojach, bo mu błyskały
Nie, nie tak. To nie nerwy. Po prostu się kręciłem byle coś tam włączyć, wyłączyć, poprzestawiać. W końcu miałem udawać asystenta, nie?