Zamrażanie na kotlecie to żaden wyczyn. W zasadzie da się nawet kombinować na dwie lamelki na raz, bawić z dłuższymi czasami i co tam jeszcze chcesz.

Prawdziwą zabawę z zamrażaniem ruchu miałem jakieś dwa miesiące temu przy robieniu kampanii dla PKO TFI. Na planie miałem kilkoro małych dzieci, wszystko szło na dość duży format i wiadomo, że nie mogło być najmniejszych uchybień.

Jakoś przenośne lampy sobie poradziły, wyzwalacze także. Nie wytrzymywały za to nerwy Viteza, który jak zmienialiśmy pomieszczenia, to mi ciągle wyłączał lampy w innych pokojach, bo mu błyskały

Z tych linków, które podałeś mam dziwne wrażenie, że ludzie chcą używać EXów tak samo jak lamp studyjnych i spodziewają się takich samych rezultatów. Nie mam czasu przejrzeć dokładnie tych wątków, ale mogę Cię zapewnić, że jak znasz się na ustawianiu świateł, to 2-3 lampy studyjne są nie do zastąpienia choćby przez kontener EXów. I z pewnością nie będzie tak absurdalnych problemów, jak "zamrożenie ruchu".