więc cytuje za Mroczkiem
"Filtry polaryzacyjne pochłaniają jednak sporo światła; starsze wymagają mocniejszego naświetlania o +2EV, nowe od +1,3 do +1,7EV, ale nie tylko z mniejszą lub większą stratą światła trzeba się liczyć. Jeżeli fotografujemy np. krajobraz i filtrem polaryzacyjnym przyciemnimy niebo, to nie możemy powierzyć ekspozycji wyłącznie automatyce aparatu, bo ciemniejsze niebo, likwidacja połysków liści, także z powierzchni wody jeziora czy rzeki, zostaną poprzez automatykę aparatu ocenione jako znaczny spadek jasności fotografowanego obiektu i skorygowane odpowiednio mocniejszym naświetlaniem- w rezultacie efekt, o który nam chodziło, przepada. Może być gorzej, niektóre jasne obiekty zostaną zbyt mocno naświetlone i staną się wyblakłe".

a to jeden ze sposobów na ten problem:
"Pomiar światła można wykonać z założonym na obiektyw filtrem polaryzacyjnym, ale ustawionym tak, żeby nie przyciemniał nieba. Po naciśnięciu spustu migawki do połowy automatyka pomiarowa aparatu ustali ekspozycję, którą należy zaraz zablokować, następnie przyciemnić filterm niebo i dopiero wtedy wykonać fotografię"