A spytałeś się organizatorów czy jest? Jest - murowany, z bieżącą wodą, paręnaście metrów na SW w lesie.
Autobus regularnie co 2 godz w sobotę, ale w tym samym miejscu co kibelek jest spore zadaszenie z kontuarem (jakaś grillowa knajpka ale otwierana tylko na zamówienie) - tam można było bez problemu się schronić przed deszczem i poczekać do przyjazdu autobusu.
Koniec języka za przewodnika a i ci, co przyjechali autobusem o 10tej mieli mnóstwo czasu rozejrzeć się po okolicy a nie tylko tkwić "przy barierce"

.
Tak więc te dwa zarzuty to masz troszkę z palca wyssane, spowodowane własnym nieogarnięciem a nie organizatorów.
Dodatkowo, tak dla porównania - spotterzy byli lepiej traktowani (przez organizatorów i służby zabezpieczające) niż Prasa. Prasa nie wszędzie mogła wejść tam gdzie spotterzy. Prasa nie miała wstępu na treningi itp w czwartek i piątek (ogólnie akredytacje prasowe obowiązywały tylko w sobotę i niedzielę).
No i spotterzy otrzymali spotters pack (materiały dodatkowe, naszywka, kufel, tshirt, plakat, czapeczka i coś tam jeszcze), czyli biorąc pod uwagę samą wartość materialną tego spotters packa to akredytacja spottersowa wyszła jakieś 100zł mniej... a wartość pamiątkowa - bezcenna. Prasa takowych prezentów nie otrzymała.
Więc jak spotter to nazywa kopem to jak prasa obsmaruje organizatorów?
Mi nawet wprost powiedzieli "spottersi mają spotters pack bo oni płacili" .
No ale dać palec to urwie rękę, bo "ja płacę to wymagam" ... eh :-|