Pierwsza czy druga rada i mądrym głosem powiedziane: "U siebie w mieście"
Jestem kompletnie przeciw!
Przypomnijcie sobie początki, kiedy się jeszcze normalnie patrzy na otoczenie, nie stara kadru znaleźć. I teraz poróbcie fajne zdjęcia w miejscach które oglądacie od ilu lat? 5? 25?
Mnie najtrudniej jest robić zdjęcia ulic które przemierzam od kiedy pamiętam, choć wiem, że da się z nich sporo wyciągnąć.
Polecam zabierać aparat na każdą wycieczkę, szkolną, zakładową, z rodziną i strzelać, strzelać, strzelać. Po pewnym czasie każdy się przyzwyczai i przestanie wskakiwać w kadr, śmiać się i wzdychać. No i nie rób zdjęć na szybko, "bo inni czekają". Skoro czekają minut 3, to 6 też poczekają, a nic nie boli tak, jak wyłażąca wręcz ze zdjęcia możliwość na świetne ujęcie.