Nabyłem taki oto wynalazek:
http://www.backcountrysolutions.com/
służący do noszenia aparatu "na klacie".
Wygląda toto dziwacznie (zwłaszcza, że producent oferuje na razie tylko wersję z czerwonymi żarówiastymi paskami), ale chyba się sprawdza (na tyle na ile mogę to stwierdzic po jednym dniu użytkowania w terenie). Wykonywałem różne skoki, pochylałem się, żeby zasznurować buty itp. - aparat na piersi, blisko ciała, stabilnie, bez dyndania i potrzeby przytrzymywania ręką. Wyjęcie aparatu z uchwytu - 1 sek. Włożenie do uchwytu - 2 sek.
Wyciąganie jednym ruchem, bez odpinania jakichkolwiek zatrzasków. Analogicznie wkładanie.
Ciężar aparatu na plecaku, a nie na szyi.
Obiektyw wisi w dół, więc sprawdza się z tele.
Ten dolny dyndający pasek jest wyposażony w rzep, drugi kawałek rzepa przykleja się do dekla obiektywu, dzięki czemu dekielek obiektywu się nie zgubi (w pozycji "aparat w ręku"), a obiektyw nie wysuwa sie pod własnym ciężarem (w pozycji "aparat na Keyhole").
Montaż na taśmach plecaka, z pomoca sprytnych "naciętych" klamer w ciągu 30-40 sek.
Pasek aparatu nadal na szyi, więc aparat bezpieczny.
Koszt z wysyłką do polski - 35 USD. Modelarze mogą sobie wystrugać samodzielnie.