Arienne - jakbyś opisywała zeszłoroczną rzeczywistość w Kielcach - w skrócie - pierwszy (z trzech) wniosek złożony w marcu - umowa podpisana w 2 połowie lipca - w międzyczasie zmienił się druk (nie można było zadzwonić że się coś zmienia - od urzędu mieszkamy 2 bloki tylko trzeba było polecony który 2 tygodnie ponad szedł - oczywiście wysłany po 3 tygodniach od złożenia), potem po czasie urząd zażyczył sobie kwitu z kurii o przeszkoleniu - wycieczka do Łowicza - bo już maj był i gdzie indziej nie było już opcji, jak już był kwit z kurii to się okazało że w międzyczasie coś się zmieniło i teściowa (emerytka) nie może już być żyrantem bo za dużo lat ma (wcześniej nikomu nie przeszkadzało) - a dalej już z górki i po miesiącu umowę można było podpisać (wcześniej trzeba było akt notarialny na mieszkanie przynieść, "przesłuchanie" przed komisją itp..) ale koniec końców się jakoś udało..