To są bzdury wygadywane przez urzędników, ja miałem podobnie, nie chcieli mojego wniosku przyjąć w styczniu, bo niby nie było wniosków na 2009 rok, koledze inna urzędniczka przyjęła, tyle, że w lutym, jakieś oświadczenie napisał, że się zgadza na nowe warunki, dostał dofinansowanie jako jeden z pierwszych w roku.
Moim zdaniem mają tam po prostu jeden wielki burdel, urzędnik sobie ustala zasady jakie chce, już nie mówiąc o tym, że każdy PUP ma inne regulaminy, a to jest po prostu śmieszne, zasady nie powinny być uzależnione od miasta, w którym się mieszka i widzimisia urzędnika.
Tyle, że niestety, jeśli ktoś się będzie próbował kłócić o swoje prawa...to oczywiście w odwecie urzędnik może nasz wniosek odrzucić..taki Kraj.