Mnie pani juz na wstepie podpytywala, ale raczej juz o rynek na ktory chce wejsc i czy juz cos mialem z nim do czynienia, jaka konkurencja, gdzie bede dzialal, jakie ceny. Opowiadala jak ludzie przychodza i niewiedza nawet najprostrzych zeczy ze swoich wypasionych biznes planow, albo porpostu nie znaja realiow i jak pada pytanie - no dobrze a ile pan weznie za taka usluge albo czy zna pan jakas konkurencje odpowiedz brzmi - yyyyy niewiem, niznam. Mowi ze rece opadaja bo zdazaja sie tez takie osoby jak pozniej sie okazuje w trakcie rozmowy z komisja ze to ktos z rodziny podpowiedzial albo kazal wrecz, zlozyc wniosek i przyszly kredytobiorca niewie kompletnie nic o swojej przyszlej działalnosci.