tu nie chodzi o to, że musisz mieć wykształcenie żeby otworzyć biznes. Wszyscy już traktują to dofinansowanie jako oczywistość. Składam wniosek więc należy mi się kasa i już! Typowo polskie podejście do tematu.
Okazuje się że piernik ma dużo do wiatraka, bo to Ty się starasz o pomoc w postaci dofinansowania, a UP decyduje czy Ci ją dać.
Nie rozumiesz? Więc postaw się w sytuacji takiej. Masz 100tys. zł i chcesz je dać młodemu zdolnemu kolesiowi na biznes. Masz 100 kandydatów, wszyscy są fajni i potrafią robić to co będzie celem biznesu, ale jeden z nich oprócz praktyki ma wykształcenie kierunkowe, przebyte kursy itp. Komu oddasz SWOJE pieniądze ?