Pozwoliłem sobie tą wypowiedź podkreślić - dobre przypomnienie! Nie ma co się tak rzucać na dotacje (pup, unijne, i jeszcze-tam-jakie) - przy prowadzeniu swojej działalności śpi się czujniej, bo można zamieszkać koniec końców w kartonie po aparacie:-o
Mnie się opłacało zrezygnować z 1-ej dotacji dla tzw. bezrobotnych, właśnie ze względu na zlecenia jakie akurat wtedy miałem i znaczne utrudnienia w rozliczaniu faktur.
Stąd początkowa moja sugestia (w tym wątku) była by najpierw założyć swoją firmę, a później ubiegać się o konkretne fundusze na faktyczny rozwój, które też z reguły są znacznie wyższe niż "starter". Ja po prostu lubię klarowne sytuacje, mniej nerwów, do minimum ograniczyć szarpanie się z urzędami, itp. atrakcjeJak ktoś już prowadzi swoją działalność to z pewnością wie jak "smutne" bywają kontakty ze skarbówką:-?
resume: nie zniechęcam - trzeba tylko dobrze przemyśleć, czy rzeczywiście będę potrafił pociągnąć swoją działalność - inicjatywa jest ze wszech miar niezwykle chwalebna!![]()