To nie jest przypadek, dałem informacje na forum strobist'a z flickr.com, i tam ludziom to działa z różnego rodzaju 'alien bees', a nawet z lampkami vivitarami czy sb-26 odpalanymi z fotoceli [ale ustawionymi na pełną moc, aby błysk dłużej trwał].
Większość fotocel wyzwala dokładnie w momencie pierwszego mocnego impulsu.
cały 'myk' polega na tym, że błysk studyjnej lampy błyskowej trwa dłużej niż np 1/2000s, wyzwolony przez fotocelę lampą w trybie HSS (która pierwszy błysk oddaje minimalnie przed startem lamelki) zaczyna świecić już zanim lamelka ruszy, i nie zdąży wygasnąć zanim zakończy się naświetlanie matrycy.
dodatkowo można ten trik zastosować z radiowymi wyzwalaczami, podłączając je do lampy założonej na sanki pracującej w trybie HSS.
mogło by tak być jak piszesz ,ale wtedy nie będzie zachowana zależność czas/przysłona ,taka sobie partyzantka fotograficzna,czyli fotografia na pipe ,co wyjdzie to będzie czyli czysty przypadek.
Ostatnio edytowane przez analogforever ; 18-01-2009 o 17:29
T90 ,Pentax Z-20 , 2 powiekszalniki,procesor Jobo i cała szafa optyki