Co rozumiesz przez pełną automatyzację? W wołarce ustawiasz temp, dawkę regeneracyjną. Ale to tylko początek. Ktoś zastosuje inną chemię i dawka się już zmienia. Mogą się przytkać filtry, pompki regeneracyjne, cyrkulacyjne. Może lider przycinać się na którymś raku. Może paść grzałak lub termometr. Do tego teraz jest zdecydowanie mniej pracy na wołarce-nie ma sezonu a większość osób foci cyfrą i chemia się utlenia-nikt nie puszcza co dzień testów. No i jak padnie zasilanie to trzeba kręcić korbą i tu trzeba mieć doświadczenie aby kręcić z odpowiednią prędkością.
A co do wywołanych negatywów to uwierz mi widziałem ich sporo z różnymi wadami i po niektórych nie rozpoznał byś że było coś nie tak. Jako, że firma już nie istnieje to nie zdradzę tajemnicy, że wołaliśmy w najlepszym okresie około 1300-1500 negatywów za noc!