1) Pomiar światła z obiektywami ręcznymi w EOS robi się przy przesłonie roboczej.
2) ale i tak są przekłamania związane z tym, że tzw jasne matówki (a AE mierzy jasność obrazu na matówce) działają nieliniowo. Dla otworów większych od 2,8 jasność obrazu na matówce już nie rośnie, można to zaobserwować przy jasnym szkle. Jeśli jest obiektyw EF to automat sobie wyliczy odpowiednie poprawki korygujące ten fakt (jeśli potrzeba), obiektyw ręczny z dandelionem może dawać przekłamania.
650D, T 12-24 4.0, S 30 1.4, S 18-35 1.8, C 70-210 3.5-4.5, C 50 2.5 macro, M42: Praktica LLC, Jupiter 9, Pentacon 135 2.8, Orestegor 300 4.0
Tak wlasnie jest. W DSLR matowki sa jasne dla mniejszych przyslon ale za to w ogole nie widza swiatla z obrzeza powyzej ok. f/2.8. Dlatego, ze to nie sa "matowki" tylko plastykowe szybki z mikrosoczewkami (Fresnela). Rzeczywisty otwor widac wyraznie, kiedy sie patrzy od strony obiektywu. To oznacza, ze dla jasnych obiektywow nie ma zadnego TTL; np. na f/1.4 wyjdzie przeswietlenie jezeli body nie wie jaka byla przyslona.
Zreszta tak bylo juz z analogami AF (bo czesc swiatla musi isc na czujniki AF), tylko w mniejszym stopniu. W cyfrowych lustrzankach jeszcze wiecej swiatla idzie na AF (bo wymagania ostrosci wzrosly) a mniejszy format wymaga powiekszenia, wiec "matowki" wstawia sie coraz jasniejsze.
Jaka na to rada? Oczywiscie Live View. Pomiar swiatla (i fokus) na matrycy jest prawdziwy nawet z Heliosem.