Drodzy koledzy i koleżanki, zimowa pogoda i swiąteczny czas skłonił mnie na wyjscie w plener i fotografowaniu portretów. Po wywołaniu najnowszych rawów wrócilem do pytania ktore sam wielokrotnie sobie zadawalem. otoż jak uniknąć przykrego wplywu przekadrowywania przy minimalnej glebi ostrosci szkielka 50mm 1.8 i jego lekkiej tendencji do FF z moja puszka 450D. prawda jest ze przymkniecie do 3.5 praktycznie skompensuje zarowno ff jak i przesuniecie glebi ostrosci zwiazane z przekadrowaniem ale co z pelnym otworem lub nastawami rzedu 2.2, 2.5, 2.8?. no bo zalozmy ze strzelam dziewczynie zdjecie ustawiajac ostrosc centralnym punktem na jej oko, przy czym zaciesniam kadr do lekkiego przyciecia glowy. w domu okazuje sie ze ostrosc "uciekla" sobie gdzies tam o! Uzywanie bocznych punktow w 450-ste z obiektywem o swietle 1.8 z moich doswiadczen okazuje sie bezcelowe. ostrosc zupelnie sobie krazy poza moim obiektem. Dla przykladu chcialbym podzielic sie jedna klatka, ktora pokazuje to lekkie przesuniecie. a moze to juz ja calkiem przesadzam i stalem sie maniakiem ostrosci w punkt. prosze oceńce sami
http://img99.imageshack.us/my.php?image=img39342qt8.jpg