Ja miałem przypadek iż zostałem dość mocno oblany wodą w schronie na Wale Pomorskim(tak w kwietniu 2008). 350D służy dalej teraz już nowemu właścicielowi(woda dostała sie wtedy napewno do spustu, bo zaczoł strzelać fotki). Sigma 24-70 EX nadal mi pieknie działa. Owszem większośc wody spadła na tylnią ścianke aparatu ale obiektyw również był mokry. Po tym zdażeniu będąc pewnym rychłej śmierci sprzętu, już sie nie przejmowałem wielkimi kroplami wody kapiącymi na całość i przez jakieś 3-4 godziny miałem całość dość mokrą. Na szczęście śmiertelnie zeszła tylko lampa 420EX kilka miesięcy później podczas zdjęc w gęstej mgle z lekkimi opadami dostała wewnętrznego zwarcia. Obiektyw jeszcze kilkakrotnie był uciapany błotem zawilgł odrobine... Więc myśle ze Lki będą duzo wytrzymalsze na warunki. Ja tu nie mam żadnych uszczelek. Jakieś 2 lata temu spotkałem aukcje Canona 10D w której było wyraźnie zaznaczone iż aparat ponad rok wcześniej wpadł do morza a mimo to działa bardzo dobrze. Więc tylko wszystkim życzyć tak szczęśliwego finału wszelich przygód wodnych. I równie niesamowitej chęci sprzętu do życia.