Biorąc pod uwagę, że nie mam obiektywu makro...dziekuję. No i mam więcej zdjęć tego typu motylków.
Najpierw obiecana rogocizna(ubiegł mnie kolega z forum z tym samym tematem).
Miałem zabawę w podchody. Wiaterek wiał z boku - więc mnie nie czuły i mogłem podejść dosyć blisko na 30m i kucnąć. Wiedziały, że coś jest nie tak bo zaczęły się rozglądać.
110.
W końcu sarna(chyba to jest sarna) podbiegła centralnie w moją stronę i zaczęła prychać. Czemu nie zrobił tego "rogaty"? Samica - przewodnik stada?
111.
Po usłyszeniu spustu migawki i "pipkania AF" (dziękuję Ci firmo Canon- jak to cholerstwo wyłączyć całkiem w 40D? Chyba przeczytam dokładnie instrukcję) zaczęły zmykać w stronę lasu i tyle je widziałem. Ponieważ aparat ustawiony na "M" to wyszło ciemno - bo czasu na zmianę ustawień nie było...
112.