Moim glownym obiektywami byly 70-200/4L, 100/2,8 makro i 20/3,5 (m42), po tym w sumie prawie roku eksploatacji nie stwierdzilem zadnego zapiaszczenia czy pozacierania. Napewno duzo zalezy od tego jak dbasz o sprzet. Ja przy dluzszych przejazdach sprzet ktorego nie zamierzalem uzywac pakowalem w worki foliowe zamykane na "strune" i bylo ok. Aparat z podpietym obiektywem tez podrozowal w duzym worku foliowym. Jako zabezpieczenie przeciwpylowe sprawdzalo sie dobrze. Pisze tu o takim zapyleniu, ze widocznosc jest ograniczona do 50-100m.
Stosowanie "parasolek" nie wyobrazam sobie tego w terenie przy innych zdjeciach jak spokojnie robione krajobrazy. Ja radzilem sobie tak ze na obiektyw i czesciowo korpus zakladalem kominiarke albo calosc owijalem chusta "arafatka"
Stosowanie "pochlaniaczy wilgoci" raczej do drobnych rzeczy typu filmy, "odwilzanie calego sprzetu zwlaszcza przechowywanego w niehermetycznej torbie raczej nie wchodzi w gre. Pomijajac drobny problem z regeneracja tego absorbera w warunkach terenowych i iloscia niezbedna do zabrania. Duzo skuteczniejszym srodkiem jest suchy chlonny recznik, ktorym dodatkowo przykrywa sie sprzet w torbie.