Ciekaw jestem, czy gdybyście idąc do szkoły, na pierwszej w życiu lekcji usłyszeli od nauczyciela, że jesteście głąby i dyletanci, oraz że on nie będzie się z Wami męczył, bo tyle razy już uczył tego przedmiotu, że nie chce mu się gęby otwierać kolejny raz i najlepiej, żebyście poszukali w książkach i pouczyli się od starszych uczniów, a potem dopiero przyszli do niego, to nie czulibyście się nieco sfrustrowani? Każdą, nawet bardzo krytyczną uwagę należy przekazywać w taki sposób,w jaki sami chcielibyście ją usłyszeć. Przeglądam CB już jakiś czas i tyle złośliwości i nietolerancji tu widzę, że czasem aż boli...