O Naneu Alpha:
Mam 176 cm i, hmmm, nie jestem istotą drobną. No owszem, nie jest to ponad 180, ale mnie rozmiar plecaka odpowiada. A zaliczyłam z nim już kilka długich wypraw, kiedy miałam go na grzbiecie cały dzień.
Jak dla mnie plusy tego plecaka to:
+ Bardzo wygodne ułożenie na plecach i wygodne, szerokie, miękkie szelki. Nawet porządnie wyładowany po całym dniu noszenia nie zabijał mi pleców, a nadmieniam, że mam problemy z kręgosłupem.
+ Mam też zupełnie inne wrażenie odnośnie pakowności górnej komory. Miewałam tam sweter, wiatrówkę, prowiant na cały dzień (w tym butlę wody), przewodniki i mapy oraz trochę drobnicy fotograficznej, która nie mieściła się do komory foto...
+ ...do której bez problemu wchodzi wszystko to, co w podpisie. Zmieściłyby się jeszcze trzy mniejsze obiektywy, dwa średnie lub jeden długi zoom, a kiedy wreszcie zafunduję sobie grip, też wejdzie gładko. Pakowność stanowczo na plus.
+ Do samolotu szłam z nim z duszą na ramieniu, bo trzeba go było ścisnąć, żeby mieścił się w limicie bagażu podręcznego, ale się zawsze mieścił.
+ Komora foto jest naprawdę bardzo pojemna. Nigdy nie wyjmowałam wkładki na sprzęt ani nie usuwałam ścianki dzielącej ją od górnej komory, ale miło wiedzieć, że jest taka możliwość.
+ Mnóstwo schowków i kieszeni; można naprawdę rozłożyć bagaż tak, żeby był do niego jak najłatwiejszy dostęp.
+ Plecak nie krzyczy, że jest w nim drogi sprzęt foto. Właściwie zgadną to tylko ci, którzy rozpoznają znaczek Naneu.
+ Skuteczna osłona przeciwdeszczowa (co ważne - nie utrudnia dostępu do aparatu) i mocowanie na statyw.
+Solidnie zabezpieczona komora na laptop.
Minusy:
- Żeby wyjąć sprzęt, trzeba zdjąć plecak i na czymś go postawić. Nie ma mowy o manipulowaniu w powietrzu.
- Mocowanie statywowe jest raczej niestabilne. Mój Velbon Sherpa 435 nie jest statywem dużym i ciężkim, ale i tak się gibie. Nieustannie kombinuję, jak go ustabilizować i w końcu coś wymyślę, ale jednak jest tu ten element konieczności kombinowania. No i fakt, trochę przeważa plecak na jedną stronę.
- Co tu mówić; jest to wielkie bydlę, a nie mały, elegancki plecaczek.
- Skoro plecak był projektowany jako wycieczkowy, brakuje mi trochę dodatkowych troczków, żeby przyczepić cieplejszą kurtkę czy coś w ten deseń.
Ogólnie jestem bardzo zadowolona - pakowność i wygoda noszenia są dla mnie bardzo ważne.
Polecam:
+ jako plecak na całodzienne wyprawy
+ dla osób, które lubią nosić przy sobie masę różnych dupereli
+ dla osób, którym zależy na kręgosłupie
+ do transportu sprzętu samolotem
Nie polecam:
- jako codzienny, miejski plecak, w którym nosi się różne rzeczy i dodatkowo aparat
- na krótkie spacery, na które zabieramy mało sprzętu
- na sytuacje, kiedy kluczowa jest szybka wymiana obiektywów