Posiadam K3L i jestem szczerze zachwycony, ale nie jest to plecak dla każdego.

Dlaczego? Główna wada: trzeba lubić robótki ręczne (lub mieć w pobliżu kogoś, kto lubi) i nie patrzeć priorytetowo na wodoszczelność. W plecaku jest kilka miejsc pozbawionych mocnej podszewki, a wykonanych tylko z podgumowanego nylonu - który pruje się niesamowicie. Mam w tym momencie trzy dziury w klapie i szukam powoli czegoś odpowiedniego do załatania - bo po zszyciu tylko pruje się bardziej. Dodatkowo trochę wzmocniłem ramiona, bo niebezpiecznie się nadwyrężyły, ale plecak nie ma ze mną lekko - zazwyczaj jest w nim naprawdę dużo napakowane.

Możliwe też, że mam jakiś felerny egzemplarz, ale konstrukcja w tym miejscu po prostu wydaje się mało solidna.

Osobiście nie podoba mi się też przegródka oddzielająca górną komorę od komory foto - nie przylega do wszystkich krawędzi jak w Tamracu, przez co śmiotki różne mogą przedostawać się do sprzętu.

Przy okazji wad napomknę, że system nośny jest faktycznie rewelacyjny, ale zimą wieje po plecach W krytycznym momencie wypchałem go szalikiem Ano, i pas piersiowy mógłby być krótszy, ale da się z tym żyć.

Jeśli umiemy posługiwać się igłą, plecak ma chyba same zalety (a przynajmniej dla mnie). Rewelacyjny system nośny, praktyczna kieszeń na wodę, mocowanie na statyw (rewelacja). Nie dotyczy to K3, ale w K3L kieszeń na laptopa przemyślana jest dużo lepiej niż w Tamracu - otwiera się cała, a nie tylko krótka szczelina z boku. Dodatkowo jest w niej osobna koperta, więc nie ma problemów z przenoszeniem w niej laptopa i innych rzeczy (u mnie lądują tam często zużyte koszule, komputer nie narzeka . Komora na sprzęt dla mnie też jest wygodniejsza (ładowana od góry, nie z przodu), ale to już kwestia gustu. I sprzętu. Dodatkowych kieszonek też jest sporo. Co prawda tych to zawsze przydałoby się więcej, ale nie można narzekać