Z dostaniem APX'a już może być coraz gorzej niestety. Ilford FP4 bardzo ładnie wychodzi jeżeli chodzi o tonalność. Kodak TriX ma bardzo ładne ziarno moim zdaniem.
Z dostaniem APX'a już może być coraz gorzej niestety. Ilford FP4 bardzo ładnie wychodzi jeżeli chodzi o tonalność. Kodak TriX ma bardzo ładne ziarno moim zdaniem.
"Aparat fotograficzny jest dla artysty kolejnym narzędziem. Jeżeli się nad tym zastanowić, to jest to mechanizm podobny do skrzypiec. To artysta jest w stanie tworzyć sztukę nie aparat." - Brett Weston
skoro będziesz skanował to w zasadzie może być cokolwiek, nawet kolorowe, bo zamiast ziarna srebrowego i tak będzie bardziej widać szumy skanera. tu masz receptę na mieszanie kanałów http://photo.net/digital-darkroom-forum/00QQBG .
a ha, zdjęcia czarno-białe, najlepiej wyglądają, jeśli są od początku do końca analogowe.
Dzięki za świetny link!!!
Właśnie ze względu na mieszanie kanałów i możliwość wpływania na końcowy czarnobiały efekt poprzez maniulowanie kolorami, chcę fotografować na kolorowym materiale a nie czarnobiałym. Faktycznie może w tym sensie nie ma aż takiego znaczenia, czy będzie to Reala, czy Kodak Pro.
Co masz na myśli "analogowe od początku do końca"?
Tonalność i ostrość.
Ostatnio edytowane przez renes ; 23-01-2009 o 22:33 Powód: Automerged Doublepost
nie ma sprawy, rzekłbym cała przyjemność po mojej stronie.
to znaczy, że wkładam do aparatu film czarno-biały, robię zdjęcia, wołam, a potem z tegoż filmu czarno-białego, robię odbitki pod powiększalnikiem na czarno-białym papierze, który też sam wołam. żadnego skanowania, mieszania kanałów, nic. zero. zresztą widziałem, że się zarejestrowałeś na KOREX'ie, to tam znajdziesz wszystko co potrzeba na temat "jak to się robi".
pozdrawiam!
Skoro sam nie wołasz wybór jest wąski - profoto 400 b&w (wcześniej się kopnąłem w oznaczeniu czułości) lub ilford xp2 400 (trochę ziarnisty, ale można bez problemu go naświetlać na iso100 - będzie mniej kontrastowy i gładszy, wołanie standardowe, bez forsowania). Oba są do procesu C41. Tradycyjne materiały srebrowe potrafią je położyć na łopatki, ale jeśli sam nie wołasz, to nie ma to sensu (w labach wołają wszystko identycznie, jak leci - nie daje to możliwości kontrolowania rezultatu). Niektóre zakłady wołają pojedynczo filmy na zamówienie, ale to już moim zdaniem nieopłacalna zabawa. Komplet chemii i wody demoralizowanej do APXa wołanego w dużym koreksie kosztuje jakoś 1-2zł :-)
nie jest trudno udowodnić, wystarczy obejrzeć odbitki pod powiększalnika i wydruki ze skanów. owszem jeśli skanujesz na bębnie i naświetlasz cyfrowo, to trudno wtedy obronić tę tezę.
swoją drogą, to tak jakbyś kazał mnie udowodnić, że do silnika Diesla najlepszy jest olej napędowy.
mi najmniejsze ziarno i duża ostrość wychodzila na Kodaku 400uc forsowanym...ale jego już nie maOdradzam Fuji...u mnie Fuji bardzo ciężko się skanował....generalnie lubuję się w Kodaku.
Tzn. tak teoria mówio praktykę mnie nie pytajcie;p
TU możesz przypuścić atak odwetowy, nie krępuj się
A gdy chodzi o film kolorowy i najlepszą tonalność to co jest na szczycie?
Co do skanera to spogądam na Epsona 750Pro lub Microteka ArtixScan F1.
O tym drugim w polskim necie niewiele, na forach zagranicznych chyba bardziej entuzjastyczne opinie niż o Epsonie.