To jest normalne zachowanie ze srony aparatu. W trybie Av (Tv praktycznie nie używam) dobiera tak czas, by światło zastane wystarczyło do poprawnej ekspozycji (0EV), licząc, że lampa tylko doświetli scenę. W praktyce lampa (zwłaszcza na wprost) przy motywie odbijającym światło potrafi "zaszaleć. Przy Av polecam zabawę kompensacją siły błysku. A ogólnie to polecam do zdjęć z lampą tryb M i niezawodny sposób (rule of thumb):
1. Bez lampy ustawiamy przysłonę na pożądaną głębię ostrości, ISO i czas tak, by utrzymać zdjęcie w miarę nieporuszone (może być lekko ruszone...). Czas ustawiamy tak, by światłomierz pokazywał -2/3 do -1EV (a dokładnie tyle, o ile chcemy mieć tło ciemniejsze od pierwszego planu)
2. Włączamy lampę, ewentualnie ustalamy kompensację siły błysku (niekoniecznie). Lampa w trybie automatyki własnej (dopilnować, by "wyłapała" ISO/przysłonę) lub E-TTL
3. Strzelamy i korygujemy siłę błysku / czas wg histogramu i rozkładu światła w scenie. Czasem korygujemy jasność tła, kompensacją siły błysku - jasność motywu głównego.
Mi tak wychodzą ładnie wyglądające zdjęcia pamiątkowe
zdRAWki
EDIT: PS przy tak jasnym obiektywie jak f/1.8, nawet przy ISO 400 lampa może być za mocna, i 1/64 jej energii błysku może wystarczać by przepalić zdjęcie. Do jakiej przysłony przymykasz?