servus,
tez mialem przed kilku laty 2.8/300 bez IS . Moj pierwszy dlugi obiektyw. Jednak uzywalem go w wiekszosci z konwerterem, nierzadko 2x. Jesli fotografujesz przyrode, a przede wszystkim ptaki, to nie polecam Ci skracac ogniskowej.
Moj znajomy, ktory fotografuje duzo na stadionach, uwaza swoj 400 DO za rewolucyjny wynalazek (jakosc, wielkosc, WAGA), chwali tez jakosc z konwerterem 1.4x.
Nie chce krakac, ale musisz uwazac tez na silniki USM w starych "L". Moj wczesniejszy 4.5/500 ktoregos dnia po prostu zatrzymal sie na ok. 8m i nie ruszyl juz nigdy. Canon zaprzestal juz dawno produkcji czesci zamiennych, a we wszystkich "non-IS" obiektywach (1.8/200, 2.8/300, 2.8/400 I i II, 4.5/500 oraz 4/600) uzywany byl tzw. Focus By Wire. W praktyce chodzi o to, ze nawet przy recznym ustawieniu ostrosci Ty krecisz pierscieniem, ten steruje elktronicznie silnikiem, ktory to przesuwa soczewki. Mialo to wtedy na celu regulowanie szybkosci recznego ustawiania (speed 1-2-3), co jest fajne, ale bez pradu uniemozliwia przestawienie ostrosci. Wiec z zepsutym AF nie dziala tez MF.
Pierwszy 2.8/300 L byl jednym z pierwszych wtedy nowych EF obiektywow dla EOSa, wiec od 1987 roku wyszla ich na rynek cala masa. Twoje szanse dostac mocno zjechany, profesjonalny sprzet, ktory objechal prawie wszytkie stadiony swiata stoja bardzo wysoko.
Ja po "stracie" mojej 500tki nie chce juz po raz drugi ryzykowac i nigdy nie rzuce sie na uzywana optyke w tym zakresie cenowym. Szacunkowo bedzie Cie ona kosztowac ok.8000 do 11000 tys.zl , wiec dobrze bym sie zastanowil.
Jezeli masz pewne zrodlo (znajomy, z pierwszej reki), to zmienia postac rzeczy, sprawdz numer seryjny, date prod. i jesli wiesz, ze byl to obiektyw w rekach hobbysty z niewielkim przebiegiem, to co innego.
Pewnie wzbudzam wiecej niepewnosci niz pomagam w podjeciu decyzji, ale z mojego punktu widzenia, warto to przemyslec.
pzdrwm, grzecho