nie, zupełnie nie masz racji.. i źle interpretujesz to co jest powyżej napisane.. napiszę trochę z praktyki popatrej jakimś tam doświadczeniem..
po pierwsze co to znaczy osoby niepurawnione?
Ja jako rozmówca jestem jak najbardziej uprawniony i moge sobie nagrywać bez informowania nikogo o tym - co innego podłączenie się BEZ ZGODY żadnego z rozmówców i podsłuchiwania/nagrywanie..
Na komórce mam pragram zainstalowany który z automatu nagrywa wszystkie rozmowy - to mój "dupochron" w razie ewentualnych problemów.
Pracuję w dużej agencji ochrony i nagrywamy wszystkie rozmowy nie informując o tym rozmówców.. i było kilka spraw w sądach (nie o nagrywanie konkretnie, ale te nagrania były dowodami w sprawach) i nikt nigdy nie podważał ich legalności ani wiarygodności.. bo wszyscy pracownicy są o tym poinformowani i wyrazili na to zgodę na piśmie (i nikt tego nogdy nie słucha - używa się tego tylko w przypadku gdy np. klient twierdzi co innego a pracownik co innego).. Także w przypadku chamskiego zachowania naszych niektórych klientów który myślą że ochrona jest od wszystkiego i można sobie zadzwonić i nabluzgać po pojaku dyżurnemu itp. Pracownicy wiedzą że takie rozmowy są rejestrowane tylko do tego celu i po 2 czy 3 sytuacjach na początku gdzie mieli opory jak im nagranie dupę uratowało teraz jak czasem coś z rejestratorem jest nie tak to sami dzwonią i proszą o uruchomienie - mój przykład z pracy całkiem OT jak komuś się chce to niech sobie przeczyta - sytuacja fikcyjna w szczegółach ale bardzo częsta - w budynku klienta włącza się alarm w nocy (nie co noc, ale 1wszy raz od np. roku) - klient sam w procedurzach zażyczył sobie że jak tak bedzie to patrol ma czekać a ktoś od niego czy on ma podjechać i z ochroną wejść do srodka - ale że jest zima,noc czy co tam to mu się nie chce - i przez telefon słyszy od naszego pracownika że zgodnie z procedurą powinien przyjechać, ża patrol z zewnątrz nie stwierdził żadnych uszkodzeń ale czekamy na niego pod obiektem, na co klient mówi że to pewnie fałszywy i że mu sie nie chce i żeby odjeżdżać - prosimy go jeszcze o potwierdzenie że na pewno nie będzie przyjażdżać, że mamy nie czakać, potwierdza hasłem i my odjeżdżamy.
Najczęściej rano jest ok, ale w tej sytuacji rano okazuje się że jest dziura w podłodze, coś tam ukradli bo włączył się alarm i uciekli z fajkami na jedyne np. 10 000 zł. i co? Klient mówi że owszem, dzwonili z ochrony ale powiedzieli że wszystko jest ok, a o tym że nie życzył sobie sprawdzić osobiście jakoś zapomniał.. potem np. okazuje się że złodzieje siedzieli w piwnicy albo gdzieś blisko jak patrol stał pod obiektem - jakby od razu otworzyć to policja przyjechałaby np. z psem i wyjęli by gości od razu.. i potem gość idzie po kasę do ubezpieczenia albo do sądu że firma czegoś tam nie dopełniła a tam się nagle okazuje że zapomniał o takim drobnym szczególe jak to że sam patrol odwołał bez sprawdzenia - bo okazuje się że mamy rozmowę zarejestrowaną - czas jej trwania jest dokładnie taki jak wynika z billingów operatora i gość dwukrotnie potwierdza że nie będzie sprawdzał.. i po zawodach - i dlatego u nas pracownicy sami pilnują żeby rejestracja rozmów działała.. a przez 15 lat nie zdarzyło się żeby ktoś komuś na temat prywatnych rozmów coś tam powiedział bo nikt tego nie słucha - szuka się tylko konkretów w sprawach spornych..