Zapewniam Cię, że mam takie same odczucia :-D
i wszystko w temacie :neutral: Można sto doktoratów z psychologii społecznej napisać z różnymi niewykluczającymi się wnioskami. W każdym z nas jest coś z podglądacza i to jest klucz do sukcesu tabloidalnej prasy. Ja z dzieciństwa pamiętam taką prawidłowość, że jak się gdzieś na osiedlu paliło - a paliło się nie wiedzieć czemu, często, niezliczone tłumy zlatywały się w ciągu pięciu minut. Teraz nie trzeba nigdzie lecieć, co najwyżej do kiosku, czy komputera i dzienną dawkę sensacji ma się przyswojoną.