Korzyści z pełnej klatki
Dostęp do płytszej GO. Przymknąć zawsze można, ale maksymalną wielkość otworu ogranicza nam obiektyw. Jak chcemy płytszą głębię to musimy wysupłać dużą kasę. Większa matryca -> płytsza głębia przy tej samej przesłonie, wiec "artystyczne" efekty.
Piksele są większe przy tej samej całkowitej ilości Mpix na matrycy są większe na większej matrycy, w efekcie wyższe ISO mniej szumią (o ile używamy wysokich ISO). O ile mamy matryce na tym samym poziomie technologicznym, bo zwykle FF jest droższe od APS (i 4/3) więc za tę samą kasiorę możemy kupić albo większą, ale starszą technologicznie matrycę, albo mniejszą ale nowocześniejszą. W efekcie szumy na ISO mogą być podobne. Jeśli nie uwzględniamy czynnika finansowego to FF praktycznie zawsze daje mniejsze szumy (ale wtedy kupujemy D3 a nie 5D).
Zwykle mniejsze zagęszczenie pixeli jest mniej wymagające dla obiektywów, stąd na dużych matrycach może dobrze wypaść obiektyw który kiepsko wypada na testach z matrycą APS. To plus, bo możemy mieć lepsze wyniki z tańszych obiektywów.
W systemach gdzie funkcjonują te same obiektywy dla FF i APS, z FF mamy w końcu tą ogniskową dla której sprzęt był projektowany. A szczególnie zoomy mają użyteczne do pewnych celów zakresy ogniskowych. 70-200mm jest świetne do portretów, a 112mm-320mm po przemnożeniu przez x1,6 crop już niekoniecznie. 24-70mm to fajny uniwersalny zakres, a 24-105mm jeszcze lepszy, za to z cropem to będzie 38-112mm lub 38-168mm - nie wiadomo do czego. 17-40mm to fajny szeroki kąt zbliżający się do okolic standardu, uniwersalne szkiełko, na cropie za to mamy 27mm-64mm czyli trochę przykrótki standardowy zoom (takie okrojone z obu stron 24-70mm). Do portretu mamy pełno obiektywów pomiędzy 85mm a 135mm (Canon, Sigma, Tamron, Tokina), może nawet świetna Sigma 150mm macro. Na cropie sporo z nich wyleci z typowego portretowego zakresu.
Całe lata projektowano obiektywy pod FF i teraz używanie ich w APS to proteza.
Co innego gdy używamy obiektywów specjalnie projektowanych pod APS, ale wtedy zostajemy przy tańszych szkłach, bo takich L-ek nie ma.
FF jest większe, cięższe, wygląda bardziej "profesjonalnie".
Wady FF
Matryca się kurzy, bo większa łapie kurzu więcej i nie ma wydajnego systemu czyszczącego (5D, D3 w ogóle takowego nie mają).
Żeby mieć głęboką GO trzeba przymykać. Więc wydłużać czas ekspozycji. Więc statyw albo wyższe ISO. Niby mamy lepsze wysokie ISO ale czasami MUSIMY z niego korzystać, gdy na mniejszych matrycach możemy pozostać przy niższym. No, ale jest jeszcze statyw.
FF jest większe, cięższe (szczególnie obiektywy), co nie zawsze jest przyjemne. Czasem zostaje w domu bo nie chce nam się tego targać i okazje do zdjęć przepadają. Wtedy trzeba dokupić małe body APS choć obiektywy i tak bedą duże bo pod FF (chyba że dokupimy pod APS lub inny system), albo chociaż przyzwoity kompakt (choć będzie miał straszne ograniczenia gdy jesteśmy przyzwyczajeni do możliwości lustrzanek).
Jak chcemy długie ogniskowe to robi się naprawdę drogo. I ciężko.
W Canonie na FF trudno o naprawdę dobry szeroki kąt, chociaż teoretycznie powinno być o niego łatwiej. Za to zakres portretowy to duży wybór.
Ogólnie jest drożej niż w APS, szczególnie za body. 5D drogie nie jest, ale to kostrukcja z czasów 20D/30D.
FF nie ma stabilizacji matrycy (tj. Canon i Nikon, bo Sony ma). Tak więc większość obiektywów ma się zwykle bez stabilizacji. Za to jak już jest, to stabilizuje też obraz w wizjerze.
PS.
Sam mam 5D i sobie chwalę. Ale FF to nie jest jakiś mityczny Święty Gral.