Miałem ostatnio dysc nieciekawą sytuacje. Aparat (PowerShot A530) na statywie, jakos przekladam statyw z jednej reki do drugiej upuszczam go, centralny upadek na aparat . Podnosze, patrze a tu coś mniej wiecej takiego:
W pierwszej chwili lekko abstrakcyjna myśl - oho Tilt-shift w kompakcie. Oczywiscie bład obiektywy. Wracam do domu, nie wiedzac jakiejs alternatywy (rozkrecic nie ma sensu, serwis tez ze tak powiem cenowo chyba nieoplacalny) - na siłe łapie - wskoczyło na swoje miejsce, chodzi normalnie(przy parupierwszych ruchac cos skrzypiało, teraz wszystko normalnie)