No coz. Przyjmuje krytyke. Mimo wszystko chce podkreslic, ze kazdy z moich watkow dotyczyl troche roznych spraw:
1. problemu zacinajacych sie obiektywow w kompaktach canona
2. pytania o dlugosc gwarancji, BTW pozostajacego bez odpowiedzi
3. porowniania malego Ixusa 60 z Panasonikiem FS3 i rozczarowania tym ostatnim.
Dodam, ze na zakonczenie 3-go watku dostarczylem uzyteczna, jak sadze, informacje w jaki sposob mozna stosunkowo tanio naprawic uszkodzony (dotyczy obiektywu) aparat, wlasciwie zasugujaca na nowy watek. Po prostu kupic tanio uzywany obiektyw i wymienic go. Gdybym o tym wiedzial wczesniej (np. z internetowego forum), a scisle znal namiary na sprzedawce, zyskalbym sporo czasu. A wiec trzy rozne zagadnienia powiazane ze soba wylacznie nazwami modeli aparatow.
Konczac moj udzial na tym forum, chcialbym sie podzielic pewna refleksja. Nie jestem nowicjuszem w Internecie. Od ponad 11 lat dzialam w kilku grupach newsowych i forach, glownie sportowych, bo takie sa moje zainteresowania. Fotografia stanowi wsrod nich maly margines. Znam i rozumiem mechanizmy internetowych pogwarek. Procz samych dyskusji, mniej lub bardziej powaznych, choc pamietajmy, ze prowadzone sa one glownie wsrod amatorow, bardzo wazna, o ile nie najwazniejsza funkcja grup i forum jest dostarczenie informacji. Wlasnie dzieki takim platformom znajdujemy mnostwo rozwiazan na nasze codzienne bolaczki. Mamy problem, rzucamy go w siec i znajdujemy rozwiazanie, a przynajmniej podpowiedz jak sie do niego zabrac. Z przykroscia stwierdzam, ze rozwiazanie do wiekszosci moich problemow zwiazanych z awariami aparatow fotograficznych znajdowalem na forach anglojezycznych. Moje niesmiale, i byc moze nieudolne, proby przekazania niewielkich doswiadczen w tym zakresie mialy na celu poprawe tej nieudanej statystyki. Dobra, nie przeszkadzam juz wiecej.![]()
Ostatnio edytowane przez o_andrzej ; 10-12-2008 o 20:20 Powód: Automerged Doublepost
Miałem ostatnio dysc nieciekawą sytuacje. Aparat (PowerShot A530) na statywie, jakos przekladam statyw z jednej reki do drugiej upuszczam go, centralny upadek na aparat . Podnosze, patrze a tu coś mniej wiecej takiego:
W pierwszej chwili lekko abstrakcyjna myśl - oho Tilt-shift w kompakcie. Oczywiscie bład obiektywy. Wracam do domu, nie wiedzac jakiejs alternatywy (rozkrecic nie ma sensu, serwis tez ze tak powiem cenowo chyba nieoplacalny) - na siłe łapie - wskoczyło na swoje miejsce, chodzi normalnie(przy parupierwszych ruchac cos skrzypiało, teraz wszystko normalnie)