Wybaczcie, zasugerowałem się stroną internetową Reutersa, na głównej 90% informacji jest ze stanów, a sekcja 'international' wygląda jakby odnosiła się do reszty świata.
Uchyl, nam maluczkim, rąbka tajemnicy i zdradź jakiej to tajemnej wiedzy potrzeba by móc oceniać zdjęcia prasowe?Zamieszczone przez BuRton
Moje oceny są zawsze subiektywne - inne były by stratą czasu.
Nie umniejszaj tak sobie ;-). Uważam, że wystarczy szanować pracę innych.
Wiele razy czytałem i słyszałem, że fotografia (nie tylko reporterka) jest "niskich lotów". "Kiedyś to były foty" itp.itd.
Prawda jest taka, że to co oglądamy w gazetach często nie jest tym, co sam fotograf chciałby pokazać. Z doświadczenia kolegi Artprof wynika, że nawet fotoedytor może mieć mały lub żadnego wpływu na to, co pójdzie do druku.
Słaby poziom niektórych zamieszczanych zdjęć wcale nie oznacza, że dany fotograf przywiózł z danego wydarzenia tylko taki materiał.
Nie musi świadczyć o małej wrażliwości i nieudolności lub lenistwu fotografa.
To, co pokazują nam serwisy i cała reszta nie oznacza, że tego typu zdjęcia chce oglądać odbiorca.
Ja na przykład z tęsknotą wspominam czasy, gdy w szeroko dostępnej prasie ("Razem", "ITD") można było podziwiać wspaniałe fotoreportaże. Takowe nadal powstają lecz nie ma specjalnie ich gdzie oglądać ale to nie wina fotografów.
Łatwo powiedzieć, że poziom fotografii zaniżony. Ja bym to bardziej sprecyzował: zaniżany jest poziom fotografii ogólnie dostępnej.
Co wcale nie znaczy, że są lepsi i gorsi fotografowie ;-).
Zgadzam się co do subiektywnych ocen - obiektywizm jest często dla mnie samego trudną sztuką. Staram się jednak szanować innych bo nawet słaba fotka wojenna może być wykonywana w skrajnie trudnych warunkach i z narażeniem życia.
W pokojowym nastroju pozdrawiam Marcin.
Ostatnio edytowane przez BuRton ; 03-12-2008 o 02:26