Miałem wczoraj okazję się pobawić 5DmkII. Jako obiekt do testów wybrałem głównie bardzo ruchliwe dziecko. Zdjęcia robiłem Canonem 50mm 1.4 na przysłonach rzędu 1.8, 2.0, 2.2 i powiem, że wcale nie było rewelacyjnie, bo 90% zdjęć trafiona nie tam gdzie chciałem. Jak dziecko było nieruchome na kilku zdjęciach, to ostrość raczej w punkt. Jak choćby trochę ruchome to ostrość już nie do trafienia. Na ile mogła to być moja wina (ruchomy cel, przekadrowywanie, bardzo mała GO z racji FF, niedokładna mikroregulacja AF bo tak na szybko na oko) a rzeczywista wina niecelności AF? Nie była włączona opcja "rozszerzonego punktu centralnego" i robiąc zwykłe portrety we wnętrzu (blisko okna) na f1.8 tej ostrości czegoś brakuje. Kilka razy zamiast na oko (nieruchomy model) ostrość poleciała na brew, mimo ze celowałem w oko. Przy nieruchomych modelach też było tak, że ZERO ostrości na twarzy, a jest np. na swetrze. Czy faktycznie wybrałem za małą GO jak na FF i łatwo się przemieścić, czy ten AF to taka loteria? Fakt faktem 50 1.4 też nie ma rewelacyjnego AF, ale na 24-70 było podobnieAha, dodam że 100% zdjęć bez użycia zewnętrznej lamy.
Nasuwa mi się jedno pytanie. Posiadam 400D, które w połączeniu z 50mm 1.4 we wnętrzu to okropna loteria! ;/ Kiedy walnę spawarką z lampy wbudowanej albo założę zewnętrzną wspomaganie sprawia, że raczej trafia tam gdzie tego oczekuję. Da się w 5DmkII zrobić tak, że w połączeniu z 580EXII wspomaganie AF (czerwone światełko) będzie działało, ale błysk już nie? Bo wydaje mi się, że w biały dzień, przy ładnej pogodzie i statycznych modelach nie powinno być problemu z AF w 5DmkII (nawet z 50 1.4)??