W sierpniu w górach miałem dość stresujące zdarzenie z markiem II.
Zdejmując obiektyw z body zobaczyłem matówkę leżącą sobie spokojnie na lustrze. Nie wiem jakim cudem, czy to wstrząs jakiś czy co (choć wstrząsów nie było ) otworzył się uchwyt matówki i ta spadła na lustro. Trochę stresu przy tym było, ale na szczęście żadnych. Matówkę włożyłem do jej gniazda zatrzasnąłem ramkę trzymającą i wszystko jest OK. Jednak taki wypadek jest dość niepokojący i zaskakujący.
Miał może ktoś podobne doświadczenie?