porownanie jest bardziej do Kanady, de facto, i nie ma w nim uwzglednionych roznic kursowych miedzy dolarami, tudziez miedzy CAD a JPY.
statystykiem koniec koncow na studiach nie zostalem, ale jeszcze tyle zrozumienia mam, zeby wypluc "insufficient data". bo to byloby naciaganie i robienie kauzacji z korelacji
taaaaak?
ja mam raczej wrazenie, ze w kazdym kraju dystrybutorzy (przede wszystkim) doskonale wiedza, ze nadchodza worki pieniedzy i tylko w razie koniecznosci trzeba sie schylic, zeby jak najwiecej tych workow do siebie przyciagnac. a jesli nie trzeba sie specjalnie schylac (w dzialce elektroniki akurat nie trzeba, bo pod choinke na pewno sie sprzeda) to worki pieniedzy mozna wyssac do cna.
i to nie zalezy od kraju. w NL absolutnie nie jest tak jak w twoim hipotetycznym (no bo nie rzeczywistym) US, tylko jak w PL. klient jest dymany prosto w tylna czesc ciala, bo sprzedawcy doskonale wiedza, ze i tak musi kupic. a Dutch sa arcymistrzami wysysania kasy z klientow, glownie dlatego, ze tytulem koszmarnej skaposci swych krajan*, drugiej takiej okazji nie bedzie
* - centusie z Galicji czy Poznania to pikus przy Holendrach. nawet Szkoci czuja sie rozrzutnikami w tym kraju
zmien "swiateczna promocja" na "aanbieding"/"uitverkoop"/"occasion" i jest wypisz wymaluj NL![]()